Chociaż mam obsesję na punkcie liczenia wszystkiego, nie pamiętam, ile to już pożegnań, bo wszystkie zmyły się już dawno w jedno. Zawsze jest tak samo, te same słowa, uściski, łzy i ostatnie spojrzenia. Zawsze przez okno. Mojego mieszkania, samochodu lub autobusu. Potem jest tylko natłok myśli, cisza i czekanie.. Do kolejnych świąt, do kolejnych wakacji.. Wiem, że kiedyś to się skończy, że będę mogła usiąść z Nimi po tej samej stronie okna i powiedzieć: "Jedźmy do domu."
"Kiedy żegnałam go, gdy wychodził na lotnisko, spróbowałam podnieść walizkę- była ciężka. W ten sposób zorientowałam się, że odchodzi.
Nie miałam pojęcia, jak go prosić, co mówić, jak go błagać."
piękne buty!
OdpowiedzUsuńfantastycznie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńczasami czytając tekst trudno tak po prostu napisać kilka słów na temat zdjęć. trudno również wtedy odnieść się do tego tekstu, bo jest bardzo osobisty... napiszę tylko tyle: wyglądasz pięknie i nigdy nie chciałabym się znaleźć w opisywanej przez Ciebie sytuacji. Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuń